24. 09. 2021
Piątek, świątek czy niedziela, żadna kartkówka już na nas nie czeka. W poniedziałek o 5.15 wyruszamy do Sandomierza. Tak, do Sandomierza na trzy dni na wycieczkę. Trzymajcie kciuki, żebym nie zaspała!
27. 09. 2021
Już wyjechaliśmy. W autobusie siedzę z Sandrą. Około dwunastej powinniśmy być już na miejscu, bo będziemy wchodzić na Bramę Opatowską. Z Bramy Opatowskiej cudny widok. Zwiedzaliśmy też podziemną trasę turystyczną, zbrojownię rycerską, a teraz mamy czas wolny. Ależ jestem szczęśliwa! W czasie wycieczki statkiem po Wiśle miasto i jego zabytki wyglądały imponująco. Przewodnik całkiem miły.
Była też chwila na zakup pamiątek i spotkanie przy kotwicy, gdzie zakotwiczono lazurowe niebo nad Sandomierzem. Za chwilę jedziemy do hotelu na obiadokolację, a w pokoju będę mieszkać z Sandrą i Małgosią.
28. 09. 2021
Niewiarygodne! Już trzeci rok z rzędu mamy pokój numer 15! Dzisiaj nastawiłam budzik na 6.50, żebyśmy miały czas się dobudzić, przebrać i podładować telefony. Zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy do Kazimierza Dolnego, gdzie mieliśmy wejść na Górę Trzech Krzyży.
Po dzisiejszym zwiedzaniu moim ulubionym królem Polski został Kazimierz Wielki, a księciem Leszek Czarny. Byli bardzo odważni i mieli duży wkład w rozwój Królestwa Polskiego.
Kiedy wracaliśmy, za oknem znajdowały się plantacje winnic. Mijaliśmy pola uprawne i sady, a było ich dużo, ponieważ w Sandomierzu jest bardzo żyzna gleba lessowa. Chwilę później pan przewodnik powiedział nam, że tam znajduje się wzgórze pogańskiego Boga Żmija, który wyglądał trochę jak człowiek, trochę jak smok. Pogański bożek walczył ognistym mieczem ze złymi duchami i wrogami. Bardzo zainteresowała mnie też historia Tatarów, którzy atakowali aż trzy razy Sandomierz i najeżdżali na sąsiednie miasta. Wieczorem poszliśmy do sklepu, a potem zrobiłam z dziewczynami szalony wieczór. Oglądałyśmy Milionerów, zajadałyśmy się krakersami i nagrywałyśmy śmieszne filmy.
29. 09. 2021
Już wracamy z wycieczki. Dziś zwiedzaliśmy zamek Krzyżtopór w Ujeździe. Wszystko było naprawdę super. Widzieliśmy stajnię, która mogła pomieścić 160 koni bojowych. Zachwyciła nas również sala balowa. Zamek był ogromny, a tak w zasadzie to ruiny zamku.
Potem wchodziliśmy na Święty Krzyż. Pan przewodnik mówił nam, jak to król Władysław Jagiełło musiał wejść na to wzgórze na kolanach, żeby odzyskać władzę.
Trudno było, bo przez las, pod górę i jeszcze kamienie. Ja z koleżankami potknęłam się trzy razy, a może i więcej. Kiedy dotarliśmy na szczyt, byliśmy wykończeni.
Na sam koniec zwiedzaliśmy Muzeum Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku. Widzieliśmy biurko, przy którym powstawały fragmenty książki „W pustyni i w puszczy”.
Zatrzymaliśmy się jeszcze w McDonaldzie na obiad, a pod szkołą byliśmy o 20.30. Ta wycieczka była wspaniała i chyba dla każdego ucznia wzruszającym wydarzeniem.
Fragmentami swojego dziennika podzieliła się uczennica klasy 6 Anna Kulok